Historia powstania naszej firmy
Gdy tradycja łączy się z nowoczesnością
Wieloletnia tradycja naszej Rodziny w branży drzewnej pozwala sprostać Państwa najbardziej wyrafinowanym wymaganiom. Oto krótka historia Zakładu.
Była późna wiosna 1945 roku. Do Sicin przyjechał Teodor Wojtkowiak z Leszna. Niemal całkowicie wyludniona wieś przywitała go głuchą ciszą. Ale już po kilku dniach w Sicinach słychać było odgłosy strugów i piły. Tak zaczęła się historia Firmy Wojtkowiak, która jest najbardziej znanym zakładem stolarskim na ziemi górowskiej.
Przed druga wojną światową Teodor Wojtkowiak rozpoczął naukę zawodu w jednej z firm stolarskich w Bojanowie. Tam też podjął pierwszą pracę. Szybko jednak uznał, że warto pracować na własny rachunek.
Po zakończeniu wojny pan Teodor postanowił zamieszkać w Sicinach. Zajął dom w pobliżu kościoła, gdzie wcześniej znajdował się zakład stolarski Niemca o nazwisku Fibach. Młody Wojtkowiak szybko zagospodarował narzędzia i maszyny. Krótko po przeprowadzce w Sicinach zaczęła funkcjonować pierwsza na ziemi górowskiej stolarnia.
Pan Teodor zatrudnił pierwszych pracowników do tak zwanej pomocy niefachowej. Wozem drabiniastym, który ciągnęły dwa konie, wyprawiali się do Leszna, gdzie w tartaku kupowali deski. Kolejna fala zamówień na meble, drzwi i okna rozpoczęła się 1950 roku. Do największych klientów firmy Wojtkowiaka należały GS w Łękanowie oraz Urzad Gminy w Sicinach.
Drugi rozdział historii zakładu rozpoczął się w 1964 roku, gdy zawodu zaczął uczyć się syn Teodora Jerzy. Szybko pojął fach ojca, a ten już cztery lata później przepisał na niego zakład i sam przeszedł na emeryturę. Zmieniły się czasy i oczekiwania okolicznych mieszkańców. Wtedy prócz okien i drzwi zakład Wojtkowiaków produkował też elementy domków wczasowych.
„Byliśmy już bardzo znaną firmą, nie tylko na terenie powiatu górowskiego. Zlecono nam między innymi wyposażenie górowskiego Domu Kultury, szpitala oraz placówek kulturalnych w Niechlowie i Bojanowie. Podobne zamówienia zaczęły płynąć także z Wrocławia. Pracy było tak wiele, że zatrudnialiśmy około dwudziestu osób” – mówi Jerzy Wojtkowiak.
Ale te lata rozkwitu przygasły nieco, gdy w 1990 roku w zakładzie wybuchł pożar. Ogień strawił część hal produkcyjnych oraz sporo materiału. Firmę udało się szybko odbudować, ale znacznie spadło zatrudnienie. W 1991 roku do zawodu zaczął się przyuczać syn Jerzego Artur. Trzy lata później w jego ślady poszedł drugi syn Daniel. W 1998 roku Firma Wojtkowiak stanęła na progu trzeciej części swojej historii. Wtedy właśnie szefem zakładu został Artur, który przejął interes od ojca Jerzego. Dzisiaj dzięki wielu kontaktom i efektywnej polityce marketingowej firma szybko się rozwija. Podstawą produkcji znów stały się drzwi i okna, ale w nowoczesnej technologii drewna klejonego w systemie euro. Zakład zdobył dwa certyfikaty „Wielkopolska Jakość” i zyskał uznanie wśród klientów. Świadczył usługi stolarskie dla Urzędów Skarbowych w Gostyniu i Rawiczu, Izby Skarbowej w Lesznie, Urzędu Wojewódzkiego i Banku Zachodniego we Wrocławiu. Okna i drzwi od Wojtkowiaków montowane są dziś na terenie całej Polski oraz Niemczech.
Nowych zamówień jest na tyle dużo, że Firma Wojtkowiak zmuszona była zakupić teren po byłym POM-ie w Sicinach. Powstanie tam duża hala wyposażona w nowoczesne maszyny do produkcji drzwi i okien. Wzrośnie też zatrudnienie. Klienci cenią sobie wyroby z drewna, gdyż są bardziej przyjazne tak dla człowieka, jak i dla środowiska naturalnego. Dlatego rodzinna Firma Wojtkowiak nie martwi sie o przyszłość swego zakładu. Z satysfakcją kontunuują dzieło 103-letniego dziś dziadka Teodora, od którego przejęli stolarskie geny.